To, co mogliśmy zobaczyć w mediach zaledwie kilka godzin po trzęsieniach ziemi w Turcji i Syrii można określić tylko jednym słowem: APOKALIPSA. Sieć bardzo szybko obiegło zdjęcie Taty, trzymającego za rękę swoją martwą już i uwięzioną pod gruzami córkami. Myślę, że to dobitnie zobrazowało realność, pragmatyzm i rozgrywający się niesamowity ludzki dramat. Poruszyło też wiele serc - w tym moje. 

Nie tylko domy ale całe dzielnice zostały zrównane z ziemią, a wraz z nimi szansa na jakąkolwiek normalność . "Skala zniszczeń jest naprawdę nie do pojęcia” – powiedział dyrektor Światowego Programu Żywnościowego (WFP) David Beasley po wizycie w dotkniętym trzęsieniem ziemi regionie Hatay w południowej Turcji 25 lutego.

Po śmiertelnych trzęsieniach ziemi, które nawiedziły granicę między Turcją a Syrią 6 lutego, dotykając 18 milionów ludzi w obu krajach, zabijając dziesiątki tysięcy i pozostawiając miliony bez dachu nad głową, WFP dotarło do ponad dwóch milionów ludzi z pilnie potrzebną pomocą żywnościową.

• W Syrii pomoc ta oznaczała 380 000 gorące posiłki i gotowe do spożycia racjami żywnościowymi dla ponad 1 miliona osób.
• W Turcji dotarto do prawie 1 miliona osób, z czego 870 000 otrzymało gorące posiłki w miejskich kuchniach, a około 100 000 rodzinne paczki żywnościowe.

To, co przekonało mnie do wsparcia właśnie UN World Food Programme to fakt, że oprócz pomocy żywieniowej aktywnie próbują udrożnić kanały komunikacyjne aby zwiększyć dostawy transgraniczne. W kryzysach humanitarnych ogromną rolę odgrywa logistyka i transport. Dzięki WFP otworzono dodatkowe przejścia graniczne i wpuszczono ponad 180 ciężarówek, które bez ich wstawiennictwa nie miałyby szans dotrzeć z pomocą do północno-zachodniej Syrii gdzie od 12 lat toczy się konflikt, a od pomocy humanitarnej (jeszcze przed trzęsieniem ziemi) zależne jest 90% społeczeństwa - 4,1 miliona ludzi.  

Pan David Beasley powiedział też coś co na długo zapadło mi w pamięć. Że tak jak cały świat stanął na baczność godziny po kataklizmie, tak pomoc jest i będzie potrzebna przez jeszcze wiele miesięcy po ostatecznym wstrząsie. Skala zniszczeń jest tak ogromna, że odbudowanie infrastruktury zajmie całe lata.

Zapotrzebowanie finansowe WFP na działania humanitarną w Turcji wynosi 80 mln USD, aby szybko dostarczyć pomoc osobom dotkniętym trzęsieniem ziemi w postaci żywności i gotówki.
W Syrii WFP potrzebuje 150 mln USD na wsparcie 800 000 osób dotkniętych trzęsieniem ziemi przez sześć miesięcy.

I tak jak oczywistym jest, że na papierze to kraj ponosi główną odpowiedzialność za pomoc ludziom i odbudowę zniszczeń tak dla świata powinno być oczywiste, że nie jest to wystarczające. Nie mamy odpowiedzialności ani nawet obowiązku stawiać się w roli wybawcy ale solidarność i współczucie pozwała nam wyjść poza 'papierowe' zasady i skierować się prosto do serca - wiedząc, że my także nie chcielibyśmy pozostać sami. I nawet jeśli jedna bransoletka kupi tylko jeden posiłek to z takich gestów powstaje siła.

Siła do zbudowania na nowo normalności i bezpiecznego domu na który każdy z nas zasługuje.

Residents of Syria's Hama Governorate gaze at earthquake-damaged buildings. Photo: WFP/Photolibrary